Kakao to nie tylko doskonały napój, serwowany na zimno z kostkami lodu lub z gorącym mlekiem (na chłodne zimowe wieczory). Okazuje się, że kakao skutecznie zapobiega chorobom krążenia, wpływając pozytywnie na funkcjonowanie naszego organizmu.
Jak najskuteczniej „przyjmować” kakao? Specjaliści radzą, by co pewien czas serwować sobie gorzką czekoladę, w której zawartość kakao jest najwyższa (gorzka czekolada nie wpływa również na poziom cukru we krwi). Co ważne, taka czekolada charakteryzuje się największą zawartością flawanoli, które zmniejszają ryzyko miażdżycy, choroby niedokrwiennej serca, udaru mózgu, nadciśnienia tętniczego oraz niedokrwienia narządów. Warto przy tym wiedzieć, że w 100 gramach kakao zawartych jest aż 1400 mg flawanoli, w gorzkiej czekoladzie 170 mg, a w mlecznej już tylko 70 mg (dla przykładu: zawartość flawanoli w jabłkach wynosi 106 mg w 100 g produktu, w czerwonym winie 22 mg, czarnej herbacie 40 mg). Właśnie dlatego regularne spożywanie żywności bogatej we flawonoidy może zmniejszać ryzyko wystąpienia chorób układu sercowo-naczyniowego.
Poza tym, pijąc smaczne i pożywne kakao mamy okazję poprawić funkcjonowanie naszych płytek krwi (odpowiedzialnych za krzepnięcie) oraz zadbać o właściwe ciśnienie. Naukowcy twierdzą również, że niewielka dawka czekolady może w istotny sposób zwiększyć efekt antyoksydacyjny i wywołać korzystny efekt zdrowotny. Kakao zmniejsza bowiem wytwarzanie i uwalnianie wolnych rodników, które w negatywny sposób wpływają chociażby na naszą cerę. To z powodu wolnych rodników pojawiają się odbarwienia skóry (brązowe plamy) oraz popękane naczynka krwionośne. Nasz skóra traci również swoją jędrność i sprężystość i zaczyna wiotczeć. I – co najważniejsze – pojawiają się na niej zmarszczki. Jak więc temu zapobiec? Rozwiązanie jest proste: pić kakao i jeść gorzką czekoladę. Oczywiście wszystko w rozsądnych ilościach.
