Poradniki poświęcone zarządzaniu zasobami ludzkimi już od dawna przekonują nas o tym, że motywatory pozapłacowe mają wysoką skuteczność. Ich autorzy przestrzegają jednak przed wybieraniem ich w sposób przypadkowy. Pracownicy lubią być nagradzani, cenią sobie jednak również to, że pracodawca nie narzuca im swojej woli, ale pozostawia możliwość samodzielnego dokonania wyboru. Jak wykorzystać tę wiedzę w praktyce? Odpowiedzią może być karta lunch Edenred.
Gdy Polak jest głodny, jest też zły
Przysłowie o zależności pomiędzy głodem i samopoczuciem sprawdza się nie tylko w odniesieniu do mieszkańców naszego kraju. Kiepski nastrój może charakteryzować każdego pracownika, który nie ma czasu ani możliwości zjedzenia czegoś naprawdę wartościowego, w podczas dnia wypełnionego obowiązkami nie jest to wcale zjawisko nietypowe. O tym, że problem jest poważny najlepiej może świadczyć to, że poszukiwaniem jego rozwiązania zajmujemy się już od dawna. Bony żywieniowe nie są przecież wcale wynalazkiem naszych czasów.
Dać wybór i mieć pewność, że go dokonano
Dlaczego zatem firmy odchodzą od klasycznych bonów żywieniowych? Dzieje się tak przede wszystkim dlatego, że bony nie są rozwiązaniami mobilizującymi. Zwykle można je wydać w jednym miejscu, ponieważ zaś otrzymuje je spora grupa pracowników, ich realizacja niejednokrotnie wiąże się z koniecznością długiego oczekiwania. Zastrzeżenia zwykle budzi także zakres oferty, jej powtarzalność i jakość. Nawet, jeśli obiektywnie jest ona wysoka, pracownikom łatwo jest uwierzyć w to, że osoby zatrudnione w barze, stołówce lub kantynie nie muszą się przesadnie starać wiedząc, że oferowane przez nie posiłki i tak znajdą nabywców.
Karta lunch Edenred posiada korzyści bonów żywieniowych, nie ma przy tym wad, które je do tej pory obciążały. To sposób na smaczny i zdrowy posiłek, który pracownik może zjeść tam, gdzie lubi i wtedy, gdy ma na to ochotę. Samych pieniędzy z karty nie można wypłacić, nie trzeba więc martwić się o to, że zostanie ona wykorzystana niezgodnie ze swoim przeznaczeniem.
